Ilona
Nowa szkoła. Znowu. Pewnie i tak
nie zdążę wszystkich dobrze poznać, a już rodzice znajdą inne miejsce pracy.
Jestem przyzwyczajona do tego że często zmieniam szkołę jednak chciałabym
znaleźć jakiś przyjaciół na stałe. Za każdym razem słyszę, że to już ostatni
raz kiedy się przeprowadzamy. Skąd mam teraz wiedzieć czy może ten nie będzie
ostatni?
Zawsze jest jakaś szansa. Zawsze
robię sobie taką nadzieje jednak nie potrzebnie. Ale i tak zawsze wychodzi na
to, że musimy się wyprowadzić. Jeszcze tak trudno mi jest nawiązać nowe
znajomości. Jestem bardzo wstydliwa. Nie mówię od razu wszystkiego o mnie, boję
się, że gdy będą znać całą prawdę, już w ogóle nie będą mnie lubić. Czuje, że
nie jestem sobą i źle mi z tym. Staram ubierać się jak zwykła nastolatka jednak
nie podobają mi się to. Ale to co naprawdę mi się nie podoba, nie pasuje do
mnie i myślę, że przez to byłabym od razu skreślona przez wszystkich.
Jestem już w szkole, nauczycielka
była dosyć dziwna kazała mi o sobie opowiedzieć i mimo tego, że prawie nic nie
powiedziałam kazała mi kończyć. Skończyłam na tym, że gram na gitarze. Jest to
rzecz, którą naprawdę lubię. Ale kogo to obchodzi wszyscy skupili się na tym
gdzie wcześniej mieszkałam. Opowiadam im o tym, jednak już zaczyna się to robić
męczące. Z tego co zauważyłam przez przerwy, klasa jest dosyć zgrana. Dosyć. W
miarę każdy z każdym się odzywa. Oczywiście widzę podział na tych, którzy
uważają się za „fajniejszych” i tych co są lekko przez nich odrzuceni jednak
nie wywołuje to żadnych kłótni po między nimi. Ja powiedzmy, że na razie będę
„gadać” ze wszystkimi. Jest w klasie jeden chłopak, którym chyba nie uda mi się
porozmawiać, on nie gada z nikim. Cały czas siedzi sam, od czasu do czasu ma
słuchawki w uszach. Jest inny niż wszyscy. Inaczej się ubiera, zapewne słucha
innej muzyki. Zastanawia mnie jedno… czy on sam nie chciał mieć znajomych,
odwrócił się od nich… czy za to, że nie jest taki jak wszyscy go nie lubią.
Widzę, że musi być mocny psychicznie, że wytrzymuje z tym, że jest sam, ale
dręczy mnie myśl czy robi to z własnej woli czy jest nietolerowany. Mam
nadzieje, że za niedługo się przekonam.
Siedzę teraz z kilkoma
dziewczynami z mojej klasy. Gadają o ciuchach, butach i takich tam. Ta rozmowa
jest taka nudna w zasadzie tylko siedzę i czasami słucham tylko co mówią.
Momentami przestaje i myślę o „swoim świecie” nagle jedna z nich się odzywa.
-Haloo Ilona no to jakie? -nie
wiedziałam o co w ogóle jej chodzi.
-Przepraszam, możesz powtórzyć
pytanie? –nieśmiało, lekko jąkając się odpowiedziałam.
-Haha co ty taka zamyślona? Pytałam
jakie buty Ci się podobają. Trampki? Czy może wolisz takie na obcasie? –czułam
się zakłopotana, nie wiedziałam co jej na to odpowiedzieć.
-No więc –kurde musze coś
wymyślić, nie powiem im prawdy, więc na szybko odpowiedziałam –trampki.
-Serio? –zapytała z
niedowierzaniem –my wszystkie wolimy obcasy i to te wysokie. –fajnie, to ja nie
jestem już „wszystkie”. Znając takie dziewczyny mogą mnie już nie lubić.
Dalej zajęły się swoją rozmową
nie prosząc mnie już o moje zdanie, które jak widać nie spodobało się im.
Zadzwonił dzwonek, na szczęście to już ostatnia lekcja. Kiedy już dobiegła
końca przyjechała po mnie mama.
-I jak tam w nowej szkole? –zapytała.
-I jak tam w nowej szkole? –zapytała.
-Jest okej. –krótko
odpowiedziałam.
-Jak znajomi w klasie? –zadała
kolejne pytanie
-Nie są źli. –nie chciałam
zbytnio o tym gadać, oczywiście powiedziałam tak żeby się nie martwiła, tak na
prawdę nie spodobali mi się. Jakieś dziewczyny gadające tylko o ciuchach,
butach i ogólnie tych nudnych tematach. Nie gadałam ze wszystkimi jeszcze ale
wydaje mi się że wszystkie takie mogą być. Chłopacy z klasy wydają się okej jak
na razie chodź zaledwie gadałam z jednym. Ale ten jeden chłopak...ciągle myślę
o nim i zastanawiam się czemu jest taki skryty. Z jednej strony myślę, że może
być podobny do mnie, z drugiej może być zupełnie inny i może nie chcieć się do
mnie nawet odzywać. Właśnie mama dojechała do domu. Zjadłam obiad. Resztę dnia
spędziłam na odrabianiu lekcji, oglądaniu telewizji czyli w skrócie na nudzeniu się.
Andy
Andy
Ta nowa dziewczyna była trochę inna
niż wszystkie. Na już prawie ostatnich przerwach kiedy trochę jej dały spokój z
pytaniem o jej przeszłość, zaczęły gadać chyba na gorsze tematy niż wcześniej.
Była zmieszana nie wiedziała co odpowiedzieć, była zupełnie w innym świecie.
Ale dobra nie ważne. Ale lepiej zajmę się swoim życiem.
Po szkole wróciłem do domu, jak zwykle do
wieczora nic nie robiłem, później poszedłem spać.
__________________________
No to mam pierwszy rozdział!
;D Zbyt długi niestety nie jest, ale mam
nadzieje, że nie jest aż tak zły :) W sumie rozdział był już napisany wczoraj
ponieważ miałam wenę. Ale dodaje go dopiero dziś. Póki wiem co pisać to
pisze! ;D Zachęcam do czytania kolejnych rozdziałów! ;D
Świetne! Co z tego, że pierwszy rozdział, już zapowiada się bardzo ciekawie. Dobrze by było gdybyś dodała bohaterów :3
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie postać Ilony.
Hmmmm...może ona i Andy....ten tego...no wiesz xD .
Czekam na następne rozdziały, pozdrawiam i życzę weny, oraz zapraszam do siebie http://life-is-not-always-colorful.blogspot.com/
Ps. Obserwuje :3